Już nie pamiętam kiedy, publikowałam na blogu coś słodkiego 🙂 Ale dzisiejsza słodycz będzie nietypowa, bo bardzo bogata w bardzo wartościowe składniki.
To ciasto bardzo lubią moje dzieci i dla mnie jest to doskonała okazja, do przemycenia im wielu wartościowych ziaren. Tak naprawdę do masy musli możemy dodać wszystko co lubimy.
Przepyszne jest na ciepło, a jak całkowicie wystygnie można je pokroić na równe batoniki. Doskonałe do zapakowanie dzieciom do szkoły jako drugie śniadanie, lub jako przekąska do pracy.
Z mojej blaszki o wymiarach 36 cm x 24 cm wyszły mi 24 batoniki o wadze ok. 104 gramy każdy .
Kaloryczność:
Jeden batonik to ok. 210 kcal .
Jeśli byście chcieli zrezygnować ze spodu z ciasta i zrobić batoniki tylko z masą musli to taki batonik o wadze ok. 80 gramów będzie miał ok. 133 kcal.
- 150 gramów mąki pszennej pełnoziarnistej
- 150 gramów mąki graham razowej
- 50 gramów cukru trzcinowego (1/3 szklanki)
- 3 żółtka
- 250 gramów masła
Ta ilość wystarcza na dużą blachę. Moja ma wymiary 36 cm x 24 cm. Jeśli macie mniejsze blaszki użyjcie połowy porcji. Ciasto idzie tylko na spód.
- Do przesianej mąki dodajemy miękkie masło. Siekamy. Dodajemy żółtka i cukier. Szybko zagniatamy.
Jeśli macie malakser użyjcie go. Nie trzeba zagniatać. Ciasto praktycznie robi się samo. - Zagniecione ciasto wstawiamy do lodówki na czas przygotowania masy musli.
- 9 jabłek
- 1,5 szklanki płatków owsianych
- 2 czubate łyżki płynnego miodu
- pół szklanki suszonej żurawiny
- 3 łyżki ziaren słonecznika
- 3 łyżki ziaren sezamu
- 3 łyżki płatków migdałowych
- 2 łyżki cynamonu
- 3 białka jajek (żółtka dodaliśmy do ciasta na spód)
- Starte na grubej tarce jabłka łączymy z płatkami owsianymi, wszystkimi ziarnami i cynamonem. Dodajemy miód i dokładnie mieszamy.
- Pianę z białek ubijamy na sztywno. Dodajemy do jabłek z ziarnami i dokładnie ręką mieszamy, aby masa dokładnie się połączyłam.
- Uklepujemy i odstawiamy na bok na czas zapiekania spodu.
- Kruche ciasto na spód wyjmujemy z lodówki. Wykładamy cienką warstwą na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia.
- Zapiekamy w piekarniku nagrzanym do 180 st. przez ok.10 minut.
- Wyjmujemy z piekarnika i przykrywamy masą musli. Górę wyrównujemy.
- Ponownie wstawiamy do piekarnika i pieczemy 30 – 40 minut w temperaturze 180 st.
Pozdrawiam ,
Dorota
Będzie w sam raz na podwieczorek :)
Mam pytanie o słodycze właśnie, przeglądając wpisy innych dziewczyn kilka razy natknęłam się na ten sam problem-że ktoś nie może odmówić sobie słodyczy.
Uwielbiam słodycze, nie jem żadnych żelek czy innej chemii, ale czekolada, wszelkiego rodzaju czekoladki...przychodzi moment, że czuję się tak, jakbym była uzależniona.
Wiem, pisałaś, że wszystko jest w głowie i tak dalej, ale jak sobie z tym poradzić?
Kupuję sobie suszone owoce, jem więcej świeżych owoców, ale to nie to samo...
Jak sobie z tym poradzić?
Drugie pytanie-to wieczorne podjadanie-co można by jeść, żeby skutki nie były tak złe...?
Wieczorem lubię sobie zjeść trochę prażonego słonecznika czy trochę sera.
Czy mogą być tylko owoce czy coś jeszcze można by jeść?
I pytanie trzecie - czy czytałaś coś na temat stewii albo cukru brzozowego (ksylitolu)?
Przymierzam się do ich zakupu, bo nie lubię niesłodzonej herbaty.
I jeszcze...znalazłam niedawno na allegro makaron niskokaloryczny SHIRATAKI, czy o tym coś czytałaś albo może jadłaś?
Opinie, które znalazłam, są dość zachęcające...
Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na odpowiedź!
Z góry dziękuję!
Jeśli lubisz czekoladę a nie zapominajmy że gorzka czekolada jest źródłem magnezu, dzięki czemu działa uspokajająco to raz na jakiś czas nie zaszkodzi.
Kostka gorzkiej czekolady ma ok. 60 kcal, mlecznej ok. 40 kcal.
Wybierz sobie dzień w którym pozwalasz sobie na słodycze. W moich jadłospisach takim dniem jest niedziela i wtedy wartość kaloryczna posiłków z całego dnia jest zmniejszona aby był zapas 200-250 kcal na coś słodkiego bo tyle kalorii ma standardowy kawałek ciasta. Zerknij na moje słodkości w kategorii Przepisy.
Jeśli chodzi o wieczorne podjadanie to pokrój sobie na kawałki jabłko lub pomarańczę lub marchewkę w słupki i maczaj w jogurcie naturalnym z odrobiną czosnku i koperku.
Co do zamienników białego cukru jestem na etapie pracy nas postem na ten temat. Będzie wkrótce :)
Nie słyszałam nic o makaronie Shirataki.
Pozdrawiam :)
Wybieraj sałatki, ryby, grillowane mięsa etc.
Daj znać po powrocie jak sobie poradziłaś :) życzę udanego urlopu i SILNEJ WOLI :)
www.slubnakawiarenka.blogspot.com
Mam jednak kilka pytań. Zastanawiam się jak sobie radzić z przyjęciami i rodzinnymi spotkaniami. Ostatnio mój Mąż miał urodziny. Upiekłam tort (w żadnym wypadku nie był dietetyczny). Każdy zjadł po kawałku, ale wydaję mi się, że raz na jakiś czas, kawałek tortu to nie „grzech ciężki” (bo generalnie nie lubię słodkich potraw i praktycznie nie jadam słodyczy). Największy problem pojawia się podczas obiadów z moimi Teściami. U nich nikt nie przejmuje się kaloriami i zdrowym odżywianiem. Na obiad zawsze jest zabielana zupa (której nie jadam - nie lubię zup), mięso smażone na głębokim tłuszczu (często we frytownicy), do tego frytki lub ziemniaki z MASŁEM oraz sałatka taplająca się w śmietanie. Czasami udaje mi się wykpić od obiadu i przyjeżdżamy dopiero na kawę, ale też nie chcę urazić Teściowej, która bardzo się stara, więc mniej więcej raz w miesiącu/raz na trzy tygodnie jemy tam obiad. Powiedz mi co zrobić w takiej sytuacji, bo jak po ostatnim obiedzie policzyłam kalorie, to wyszła mi taka liczba, której ze wstydu nie pokażę publicznie. Liczę na dobre rady i z góry dziękuję :) Agnieszka.
PS. Przepraszam za taki olbrzymi komentarz – jakoś tak sam wyszedł ;)
Co do obiadów u teściowej to (co prawda nie znam Twojej teściowej i nie umiem przewidzieć jej reakcji ) ale radziłabym Ci któregoś razu przywieźć swoją sałatkę z mixu sałat i warzyw i pod humorem "pochwalić się" że zaczynasz zdrowo się odżywiać i przywiozłaś wszystkim "coś" na spróbowanie do obiadu.
Na talerz nałóż sobie furę tej sałatki i mięso (już pal licho jak przygotowane - jeśli w panierce zdrap ją ) Omiń ziemniaki. Pewnie będziesz wtedy potraktowana jak "zjawisko" ale nie przejmuj się i śmiej się ze wszystkich komentarzy.
Będą Cię pytać po co i na co (przechodziłam to) ale mów ze taką podjęłaś decyzję i już.
Kate
Asia
Na pewno spróbuję jeszcze raz ale może wiesz dlaczego poszlo cos nie tak? Może jajka za dużo albo sok z jabłka powinien być odciśnięty?
jeśli jest sok (z moich się nie oddzielił) to trzeba go odcisnąć
Robiłam również te kruche z mąki żytniej i wyszły boskie :)
Na pewno sprobuje jeszcze raz ale moze wiesz dlaczego piszlo cos nie tak
Czy z dodatkiem rodzynek zamiast będzie równie dobre?
Wspaniały jest ten przeps, zachwycone i dzieci i dziadkowie. Małgosiu, a czy możesz zdradzić żródła swoich kulinarnych inspiracji. Skąd masz te wszystkie cudowne pomysły? Miłego weekendu, Magda
Pozdrawiam :)
kurcze nawet w sklepach takiego nie widziałam,