To danie objawiło mi się w poniedziałek. Pisze objawiło bo miałam kurki, ale nie miałam tagliatelle żeby przygotować moje ulubione tagliatelle z kurkami 😉 Po otwarciu szafki w której mam wszelkie ziarna i mąki w plastikowych pojemnikach, pierwsze co rzuciło mi się w oczy to soczewica. W zasadzie to miałam na nią apetyt. Ale żeby danie zawierało pełnowartościowe białko, postanowiłam dodać amarantusa.
W pierwotnym założeniu mój obiad miał wyglądać zupełnie inaczej bo planowałam po prostu wymieszać soczewicę z amarantusem, dodać kurki i tyle. I tu objawienie – obręcze kuchenne które kupiłam kilka miesięcy temu i ani razu nie użyłam.
Zrobię piękne walce i udekoruję kurkami. Jaka ja byłam z siebie dumna 🙂 Teraz śmiać mi się z tego chce, ale w poniedziałek czułam się jak Marco Pierre White :). Gdybym wymieszała soczewicę z kurkami powstałaby taka ciapaciaja, owszem smaczna, ale o wyglądzie mało zachęcającym. Moje walce powiem nieskromnie, są bardzo apetyczne 🙂
Jak spojrzycie na to danie, może się wydawać, ze to mała porcja, ale zapewniam Was że najecie się po kokardkę. Ja nie zjadłam wszystkiego na raz.
- pół szklanki czerwonej soczewicy
- 2 łyżki amarantusa
- ćwiartka cebuli
- łyżeczka klarowanego masła (dla wegan oliwa z oliwek)
- szklanka kurek
- sól
- 2 łyżki mleka migdałowego (można pominąć lub użyć śmietany 12 %)
- 1,5 szklanki wody
- Soczewicę płuczemy. Mieszamy z amarantusem, zalewamy wodą, solimy i gotujemy do miękkości.
- Po ugotowaniu rozdrabniamy widelcem na jednolitą masę. Ja to nazywam musem.
- Na patelni rozgrzewamy masło (weganie oliwę). Dodajemy posiekaną cebulę i oczyszczone, pokrojone w kawałki kurki. Delikatnie solimy. Smażymy 2 minuty bez przykrycia, po czym przykrywamy pokrywką i dusimy ok. 3-4 minut na małym ogniu z dodatkiem mleka migdałowego (lub 12 % śmietany).
- Z musu z soczewicy używając obręczy kuchennych (można użyć filiżanek lub kokilek) tworzymy dwa walce. Dekorujemy kurkami i posypujemy koperkiem.
Mam pytanie, czy ma Pani jakąś sprawdzoną stronę z jakiej zamawia produkty mniej dostępne w sklepach?
Pozdrawiam :)
Pytanko - jakiego łososia kupujesz? Ostatnio doszłam do wniosku, że taki hodowany na różnych chemicznych 'dopalaczach' nie ma nic wspólnego ze zdrowiem i przestałam go kupować :/ a właściwie tylko on jest dostępny w naszym marketach.. więc jeść czy nie jeść tego łososia? o to jest pytanie :)
Łososia hodowlanego nie jem częściej niż raz w miesiącu.
szklanka standardowa ! jak dasz łyżkę więcej to świat się nie zawali
gotuje się ok. 15 minut
Całości dopełniają kurki :)
Spróbuj :)
Jadłospisy które publikuję teraz będę publikowała nadal i w tym temacie nic się nie zmieni. Chodzi mi o jadłospis np.dla cukrzyka czy osoby z nadciśnienie czy inną chorobą.
Ja będę pracowała tu na blogu, zresztą już teraz blog jest moim miejscem pracy.
Ja jednak jestem zwolennikiem jedzenia naturalnego, wszystkiego ale zdrowego, nieprzetworzonych produktów etc.
Pozdrawiam Zosia.
Nie im tylko czy dobrze ugotowałam soczewicę, bo musiałam ją odsączyć. Czy woda powinna się wchłonąć cała?
Pozdrawiam, Magda
Ewentualnie czy jakiś przepis z nimi mogłabyś nam podsunąć.
niczym nie zagęszczałam