Puszysty omlet z pesto i czosnkowo – cytrynową oliwą to moja propozycja na leniwe niedzielne śniadanie.
W towarzystwie świeżo wyciśniętego soku z pomarańczy smakuje wybornie.
Sobotnio – niedzielne śniadania są u nas w domu wyjątkowe. To czas kiedy nie trzeba niczym sekundnik odliczać czasu do wyjścia do szkoły i przedszkola.
O ile mój syn to ranny ptaszek, o tyle córka lubi pospać.
Od poniedziałku do piątku jest więc u nas jak w wojsku. Na wszystko jest wyliczony czas co do minuty. Pierwsza wstaję ja, bo lubię kiedy jeszcze wszyscy śpią. Lubię tę ciszę w domu, ten spokój.
Mogę wtedy spokojnie zebrać myśli i zweryfikować plany na cały dzień. Wiem, to trzeba leczyć, ale nie umiem funkcjonować bez planu 😉 Wielokrotnie mnie o to pytacie. Jak organizuję sobie dzień.
Otóż co wieczór spisuję to co mam do zrobienia w kolejnym dniu. I idę zgodnie z planem, punkt po punkcie, wykreślając to co już zrobione. W planie są ujęte sprawy zawodowe, domowe, zajęcia dodatkowe, dzieci etc. Niektórzy popukają się w czoło, ale ja nie umiem inaczej. Rzadko się zdarza że nie zrealizuję planu. Wiem że gdybym nie spisała tego co mam zrobić, o połowie bym zapomniała.
Weekend natomiast to czas kiedy jest zupełnie odwrotnie. Można się wyspać do oporu, można w spokoju i bez pośpiechu zjeść śniadanie i wypić poranną kawę. W weekend nikt nigdzie nie goni. W weekend działam bez planu 😉
- 2 jajka
- łyżeczka pesto
- 2 łyżeczki oliwy z oliwek
- pół ząbka czosnku
- łyżeczka soku wyciśniętego z cytryny
- sól
- Jajka dokładnie roztrzepujemy trzepaczką, dodajemy pesto i ponownie roztrzepujemy.
- Oliwę mieszamy z sokiem z cytryny i rozgniecionym czosnkiem. Wlewamy na rozgrzaną patelnię.
- Na patelnię wlewamy masę jajeczną. Smażymy zawijając brzegi do środka, aby masa jajeczna ściekała na boki.
jeśli aktywność intensywna to zwiększ kaloryczność o 300-400 kcal
odkurzanie, mycie podłóg, sprzątanie łazienki,ćwiczenia, przygotowanie posiłków, zabawa z dziećmi, itd? Liczysz ile możesz potrzebowac czasu na takie domowe obowiązki?
Gosiu piszesz, ze wstajesz rano przed wszystkimi, czy jestes moze rannym skowronkiem? Bo ja mam typ sowy, mogę siedzieć do pozna, ale ranek to koszmar. Jeżeli mi malutki pozwoli to wstaje na 5 minut przed budzeniem starszego syna, budzik mi dzwoni 5razy ma ustawione drzemki a ja nie dam rady się podnieść! Czy i na to masz Gosiu rade?
Uwielbiam Cię i Twojego bloga! Czekamy z mama na przepis na placuszki z amarantusem :)
niestety w tygodniu muszę wstać bardzo rano bo inaczej nie ogarnęłabym wszystkiego
odkąd się odchudzam jadam ok. 1300-1400 kcal. Teraz już chcę tylko trzymać wagę i jeść trochę więcej. Czy jak zwiększe do 1600-1700 to nie odbiję się to na mojej wadze ?
A czy jak bym dalej jadła 1300 to byłoby ok czy za mało ?(wiek 21, waga 56, wzrost 169)
Powiedz mi czy teraz żeby dalej nie chudnąć to muszę zwiększyć kaloryczność , bo oczywiście aktywność fizyczna zostaje ?
Oprócz kaloryczności zależy też co się je. Jak odpowiednio się ustawi BTW to efekt będzie inny niż gdy przy tej samej kaloryczności je się co popadnie.
Generalnie ja nie daję diet poniżej 1600 kcal bo organizm się wtedy stopuje.